Jak dobrze, że są!
Święta….Zmusiły mnie do intensywniejszego posprzątania wnętrza domu i siebie samej. Czas wytężonych przygotowań powoli dobiega końca. Czekamy jeszcze na kilka przesyłek z prezentami i niepokoimy się, czy zdążą dojechać pod choinkę J I zakup choinki też jeszcze przed nami.
W ostatnim czasie dużo przyjemności sprawiły mi:
-pojemne kubeczki, które sobie sprawiliśmy „na Mikołaja”,
-przygotowanie gwiazdkowych ozdób, wspólnie z dziećmi, (Ula różowe, a ja białe, w roli głównej wystąpiły rolki po papierze toaletowym:)
-zeszłoroczny wieniec adwentowy,
-zielony wieniec, który dziś zawisł na naszych drzwiach wejściowych.
A przecież to tylko „dekoracja” dla radosnej istoty Świąt!