DIY SEASHELL
Uff…trochę brakuje mi czasu na przyjemności. Z nadejściem jesieni wpadliśmy w wir obowiązków, w swoje szpony dopadł nas pośpiech. A jednak znalazłam trochę motywacji, aby mimo różnych zaległości, uporządkować przywiezione z wakacji wspomnienia:) Nad morzem, szczególnie przez pierwsze dwa dni, Ulka zawzięcie zbierała małe muszelki. Umyte i wysuszone, przykleiłyśmy na styropianowy wianuszek.