Długo myślałam nad pomalowaniem ściany w pokoju dzieci. Oglądałam różne przykłady w internecie i czytałam o mniej lub bardziej udanych realizacjach. Ostatecznie, z piwnicy wyciągnęłam duży(160×80 cm), niezagospodarowany blejtram i wspólnie zaczęliśmy planować, co na nim będzie.
W razie zmiany dziecięcych upodobań można go zawsze zdjąć, a nawet przemalować(!)
Zaczęłyśmy malować wspólnie z Ulką. Dokończyłam już sama, bo Małej niestety nie wystarczyło cierpliwości. Ale myślę, że kiedy dekoracja zawiśnie w pokoju, będzie wszystkim odwiedzającym pokazywać własnoręcznie namalowaną żyrafę i słońca.
Treść obrazu zaczerpnięta została trochę z książeczki „Modlitwy na dobranoc”, trochę z opowieści o zwierzętach w Arce Noego. Myślę, że dobrze oddaje relacje panujące pomiędzy naszymi Maluchami. Ulka jako Żyrafa- wysoka, elegancka, żółta (obecnie to jej ulubiony kolor), a Michał to Słoń- szary, ale za to trzeba mu ustąpić z drogi;)
Czytając dzieciom trudno nie zwrócić uwagi na ilustracje. Są książki, które mogłabym czytać i czytać, delektując się ilustracjami. Kartki z Małej Syrenki można by oprawić i zawiesić na ścianie, jako obrazy! Autorką ilustracji jest Mariachiara di Giorgio.
Za to „Wesoły Ryjek„, autorstwa Wojciecha Widłaka, to balsam dla duszy i dla oka. Zilustrowała go Agnieszka Żelewska.
Mam nadzieję, że Mique Moriuchi autorka ilustracji do „Modlitw” nie pogniewa się bardzo, że dość nieudolnie zainspirowałam się jej pomysłami. A przy okazji, polecam odwiedzić jej stronę.